Aktualności
Teraz czytasz
FCA: Google powinno brać odpowiedzialność za nieuczciwe reklamy FX / Crypto
0

FCA: Google powinno brać odpowiedzialność za nieuczciwe reklamy FX / Crypto

utworzył Michał Sielski1 października 2020

Pomysły oszustów, którzy próbują (czasem z dobrym skutkiem) wyłudzić pieniądze na podstawie rzekomych ofert z rynku Forex, akcji czy kryptowalut, zawsze opierają się na intensywnym marketingu internetowym. Brytyjski Urząd Nadzoru Finansowego (FCA) chce, by to sprzedawcy tych reklam, czyli głównie Google, wzięli co najmniej część odpowiedzialności za ich treści. A jeśli nie wezmą, FCA zażąda akceptacji wszystkich reklam związanych z rynkiem finansowym.

FCA właśnie opublikowało raport, w którym poruszono szereg problemów z jakimi zmaga się rynek finansowy. Jedną z kul u nogi jest zaufanie do niego ze strony indywidualnych inwestorów, które regularnie osłabiane jest przez tzw. scamy – projekty, które mają na celu wyłudzenie pieniędzy. Nie zawsze jest to klasyczne oszustwo czy kradzież, czasami to po prostu bardzo ryzykowne inwestycje, które dla większości inwestorów – nawet tych nieco bardziej doświadczonych – kończą się tak samo, czyli wyzerowaniem konta.


Przeczytaj koniecznie: Jak odzyskać środki od nieuczciwego brokera Forex


Dlaczego do tego dochodzi? Winny jest m.in. bardzo agresywny i masowy marketing. Takie projekty nie szczędzą pieniędzy na reklamy, w których obiecują złote góry przy minimalnym wysiłku. Nierzadko w reklamach występują też znane osobistości ze świata biznesu, sportu czy mass mediów, czasem nie mając nawet pojęcia o tym, że ich wizerunek został wykorzystany w ten sposób.

FCA: reklamy tylko po naszej zgodzie

Teraz ma się to jednak zmienić. Obecnie treść reklamy musi zaakceptować jedynie firma ją emitująca. W zdecydowanej większości jest to więc Google, które ma lwią część rynku. FCA chce natomiast zwiększyć swoje kompetencje i zatwierdzać reklamy pojawiające się na rynku brytyjskim. Wcześniej zgodę na takie zmiany musi jednak wyrazić rząd Wielkiej Brytanii.

Walka toczy się przede wszystkim o reklamy firm, które działają z pominięciem przepisów FCA, reklamując i sprzedając swoje oferty na wyspach brytyjskich. Działają one m.in. przez media społecznościowe, ich reklamy pokazują się też na górnej części strony podczas korzystania z wyszukiwarek internetowych. Zdaniem FCA są one nie tylko niepełne, ale często także wprost wprowadzają w błąd, co kończy się narażeniem klientów na straty finansowe, a czasami także utratę danych i haseł, które mogą posłużyć do przestępstw popełnianych przy wykorzystaniu ich tożsamości.

„Google musi działać lepiej”

Przepisy to jedno, ale regulator zwraca też uwagę na to, że walkę z wprowadzającymi w błąd reklamami można zacząć już teraz, wprost pisząc, że np. Google powinno wziąć na siebie przynajmniej część odpowiedzialności za niebezpieczne reklamy.

Teraz współpraca w tym zakresie jest bardzo trudna. Przepisy w zakresie usuwania reklam są bowiem jednoznaczne. Regulator, który chce usunięcia reklamy, jaka w jego ocenie jest próbą wyłudzenia, wprowadza klientów w błąd, albo po prostu naraża ich na duże straty, musi zwrócić się z oficjalną prośbą do internetowej platformy. W praktyce ścieżka kontaktu jest jednak utrudniona i zajmuje to dużo czasu. Zanim platforma odbierze wiadomość, jej pracownik zastanowi się co zrobić i w najlepszym przypadku zareaguje, część osób już zdąży się nabrać i wpłaci pieniądze podejrzanej firmie. A taka operacja finansowa to zazwyczaj bilet w jedną stronę i to bez możliwości powrotu.

Co więcej, nawet jeśli reklamę udaje się usunąć, to nieuczciwy reklamodawca z reguły ma już gotowe treści i materiały do uruchomienia następnej – tylko nieco zmodyfikowanej, ale również wyrządzającej szkody odczuwalne przez indywidualnych inwestorów, ale też cały rynek finansowy. Zdaniem FCA w tym przypadku nie trzeba nowych przepisów, ale dobrej woli Google, której – co przeczytać możemy między wierszami – często brakuje. Dlatego regulator wzywa firmę do wzięcia na siebie większej odpowiedzialności, a jednocześnie dąży do zmiany przepisów, które pozwolą mu na akceptację reklam instytucji finansowych.

Co o tym sądzisz?
Lubię
14%
Interesujące
79%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
7%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.