Chiny idące na wzrost mają globalne implikacje
Wzrost gospodarczy Chin spadł w zeszłym roku do zaledwie 3 proc, czyli blisko połowę mniej niż przewidywane przez rząd 5,5 proc. Te słabe wyniki skłoniły władze do rezygnacji z trzyletniej polityki „zero covid” i przejścia na wzrost poprzez ponowne szybkie otwarcie drugiej co do wielkości gospodarki świata. To daje globalny impuls ekonomii – od surowców po europejskie akcje.
PRZECZYTAJ: Chiński rynek nieruchomości – wszystko, co musisz o nim wiedzieć
Nadzieja w chińskim ożywieniu?
Ponowne otwarcie chińskiej gospodarki i odporność grudniowej sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej dają nadzieję, że odbicie w 2023 roku będzie silniejsze niż oczekiwano. Prognozuje się, że gospodarka wzrośnie w tym roku o 5 proc., co czyni ją jedyną główną gospodarką świata, która w tym roku może przyspieszyć.
Stanowiłoby to dużą polisę ubezpieczeniową przed globalną recesją, działałoby jako wiatr w żagle dla akcji narażonych na chiński wzrost od HSBC do Rio Tinto. Byłoby przy tym impulsem dla towarów, których Chiny są największym nabywcą.
O autorze
Ben Laidler – strateg ds. rynków globalnych w eToro. Zarządzający inwestycjami kapitałowymi, z 25-letnim doświadczeniem w branży finansowej m.in. w JP Morgan, UBS i Rothschild, w tym ponad 10 lat jako strateg inwestycyjny nr 1 w rankingu Institutional Investor Survey. Ben był Dyrektorem Generalnym niezależnej firmy badawczej Tower Hudson w Londynie, a wcześniej Global Equity Strategist, Global Head of Sector Research oraz Head of Americas Research w HSBC w Nowym Jorku. Jest absolwentem LSE i Cambridge University, a także członkiem Institute of Investment Management & Research (AIIMR).