Celsius Network: udzielili kryptopożyczek na 8 mld USD i ogłosili upadłość
Celsius Network, firma zajmująca się udzielaniem pożyczek w kryptowalutach, właśnie złożyła wniosek o upadłość. Na koncie ma 167 mln USD w gotówce, ale eksperci są zdania, że niewiele to pomoże – osoby i firmy, które powierzyły Celsiusowi swój kapitał mogą dostać zaledwie jednego centa za każdego zainwestowanego dolara.
Upadek Celsiusa to przede wszystkim efekt ogromnych spadków na rynku kryptowalut, wywołanych przez bankructwo Luny i powiązanego z nią algorytmicznego stablecoina. Wcześniej ceny cyfrowych aktywów też spadały – praktycznie od czasu rozpoczęcia rosyjskiej napaści na Ukrainę – ale przecena przyspieszyła, gdy projekt Do Kwona okazał się niezdolny do poradzenia sobie z dużą zmiennością rynkową. W ostatnich miesiącach spadały ceny praktycznie wszystkich kryptowalut, a cena Bitcoina (BTC) zmniejszyła się o 80% od szczytu. Altcoiny potaniały w większości jeszcze bardziej.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Do Kwon, twórca Luny, z zakazem wyjazdu z kraju
Celsius chciał być kryptowalutowym bankiem
Na takim rynku nie poradził sobie Celsius Network, który właśnie ogłosił, że złożył wniosek o upadłość. Z jednej strony to spore zaskoczenie, bo Celsius był jednym z liderów tego rynku, ale z drugiej strony, mówiło się o takim zagrożeniu już od tygodni.
Firma, która sama przedstawiała się jako bank nowych, zdecentralizowanych finansów (DeFi), oferowała wysokie oprocentowanie lokat, które przeznaczane były na pożyczki (na nieco większy procent). Dopóki rynek rósł, zysk można było spokojnie dzielić między Celsiusa i pożyczkodawców. Kłopoty zaczęły się, gdy ceny zaczęły spadać.
Ponad milion kont, a na nich miliardy USD
Od paru miesięcy na rynku krypto jest bardzo nerwowo. Spadki weryfikują możliwości wielu firm i projektów. Pierwszy upadł fundusz kryptowalutowy Three Arrows Capital, potem broker rynku krypto Voyager Digital, a przed miesiącem Celsius zaczął opóźniać, a potem całkowicie wstrzymywać wypłaty, tłumacząc to „ekstremalnymi warunkami rynkowymi”.
Aby uzmysłowić sobie jak duży to problem, warto pamiętać, że dotyczyło to ponad miliona kont, na których spoczywały kryptowaluty wyceniane na miliardy dolarów. Ale ich właściciele szybko ich nie zobaczą, bo Celsius złożył w sądzie federalnym w Nowym Jorku wniosek o upadłość, co rozpoczyna długi proces restrukturyzacyjny.
100 tys. wierzycieli, w tym miliarderzy
Na razie wiadomo, że firma miała aktywa wyceniane na ok. 8 mld USD i podobną kwotę zobowiązań. Na koncie firmy jest natomiast 167 mln USD w gotówce. Tymczasem według Financial Times wierzycieli ma być nawet 100 tys.
Najwięcej pieniędzy ulokował w Celsius fundusz Pharos z Kajmanów, który zainwestował w krypto-pożyczki 81 mln USD. Serwis CNBC twierdzi natomiast, że sporą gotówkę włożył też miliarder Sam Bankman-Fried, założyciel giełdy kryptowalut FTX, który w ramach firmy handlowej Alameda Research zainwestował 12 mln USD.
Celsius od początku naginał prawo?
Jakby tych kłopotów było mało, to jeszcze na początku lipca przeciwko Celsiusowi wpłynął kolejny pozew i to nie od byle kogo. Swojego byłego pracodawcę postanowił pozwać jeden z menadżerów wysokiego szczebla.
Twierdzi on, że Celsius nie działał na granicy ryzyka, ale wręcz się przed nim wcale nie zabezpieczał. Miał też dopuszczać się celowego i sztucznego zawyżania ceny własnego tokena. W pozwie, do którego dotarł serwis CNBC, wprost napisano, że firma zajmowała się mniejszymi i większymi oszustwami.
Eksperci nie mają złudzeń, że wierzyciele przez lata będą czekać na pieniądze. Adam Levitin, profesor prawa w Georgetown University i jednocześnie dyrektor Gordian Crypto Advisors, jest przekonany, że nie dostaną wiele.
„- Ostatecznie otrzymają pewnie tylko centa za dolara zobowiązania” – przewiduje Adam Levitin.
Według ostatnich oficjalnych danych, pochodzących z końca maja tego roku, Celsius Network udzielił pożyczek na ponad 8 mld USD. Miał 1,7 mln klientów.