Brytyjskie spółki wracają na Cypr. 88 zezwoleń tymczasowych na początek
Jeśli Brexit miał utrudnić działalność firm inwestycyjnych na Cyprze, to może utrudnił, ale nie na długo. Cypryjska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (CySEC) właśnie ogłosiła, że stworzyła tzw. system tymczasowych zezwoleń (TPR), które pozwolą działać pod regulacjami tego kraju.
Gdy Wielka Brytania wychodziła z Unii Europejskiej, a premier Boris Johnson negocjował na granicy szantażu, wygłaszał płomienne przemówienia i zrażał do siebie kolejnych polityków ze Starego Kontynentu, w zaciszu gabinetów zastanawiano się jak sprawić, by rynek finansowy stracił na tym jak najmniej. Jednym z problemów były międzynarodowe umowy, zawarte wcześniej przez całą Unię Europejską z takimi krajami, jak np. Cypr, gdzie chętnie lokują się firmy inwestycyjne – oczywiście ze względu na korzystne opodatkowanie, ale i inne regulacje.
Niemal 100 chętnych na zezwolenie tymczasowe
Teraz już wiemy, że furtka, którą uchyliła Cypryjska Komisja Papierów Wartościowych i Giełd (CySEC), została wręcz z impetem wyważona. Formalnie o zezwolenie tymczasowe, pozwalające działać pod cypryjskimi regulacjami, mogły ubiegać się wyłącznie firmy, które świadczą usługi dla klientów profesjonalnych. W praktyce wystarczył jeden taki klient i 99% biznesu skierowanego do indywidualnych odbiorców, by złożyć wniosek.
CySEC została więc zasypana aplikacjami. Złożyło je 96 spółek, więc komisja nie nadążała z rozpatrywaniem i pierwotny termin zakończenia ich przyjmowania, które miało mieć miejsce na koniec 2020 roku, przesunięto na koniec lutego 2021 roku. Teraz wiemy już jak potoczyły się losy chętnych na płacenie podatków na Cyprze i działanie na podstawie oferowanych przez ustawy tego kraju dźwigni na instrumentach finansowych. Z 96 spółek odrzucono 7, a jedna sama zrezygnowała. Zostało więc 88, które teraz już znajdują się w rejestrze, mogą opierać się na regulacjach na Cyprze, ale – co najciekawsze – do końca tego roku nawet na jeden dzień nie musi przyjechać do tego kraju choćby jeden przedstawiciel spółki. Wśród zaakceptowanych wniosków mamy aplikacje takich tuzów, jak np. Goldman Sachs, Tickmill, Interactive Brokers, CMC Markets, AT Markets, LMAX czy Finalto.
Warto podkreślić, że regulacje na Cyprze to dla brytyjskich firm nie tylko korzyść podatkowa. Dzięki nim mają też szerszy dostęp do klientów z Europy, który po Brexicie był utrudniony.
Wielka Brytania finansowo nadal w Unii Europejskiej
Brexit sprawił początkowo dużo kłopotów brytyjskim spółkom. Wcześniej działały one bowiem na europejskim rynku na podstawie licencji wydawanej przez lokalny nadzór finansowy, czyli Financial Conduct Authority (FCA). Po opuszczeniu Unii Europejskiej szybko przygotowano wytyczne dotyczące obrotu akcjami brytyjskich spółek w Unii Europejskiej.
“Pokładamy naszą wiarę w globalną konkurencję oraz otwarty rynek, który sam będzie regulował obrót w ten sposób, który będzie najlepszy dla handlu instrumentami finansowymi. Wierzymy w swobodę firm w zakresie wyboru miejsca pozyskiwania kapitału na ich działalność oraz obrotu papierami wartościowymi, niezależnie od tego w jakiej walucie nominowane są papiery wartościowe” – ogłoszono tuż po Brexicie w specjalnych regulacjach przygotowanych przez FCA.
Co ciekawe, odmienne zdanie mieli przedstawiciele Europejskiego Urzędu Nadzoru Giełd i Papierów Wartościowych (ESMA). Unijny regulator wydał “Share Trading Obligation“, które precyzują jak obracać akcjami europejskich spółek na terenie Wielkiej Brytanii. Utworzono jednak możliwość wydawania tymczasowych uprawnień, które wprawdzie wprowadziły dodatkową biurokrację na początku, ale ostatecznie sprawiły, że każda brytyjska platforma, która chciała obracać akcjami na terenie Unii Europejskiej, miała stosowne pozwolenie.