Aktualności
Teraz czytasz
USA grożą Wielkiej Brytanii: dogadajcie się z UE, bo nie dogadacie się z nami
0

USA grożą Wielkiej Brytanii: dogadajcie się z UE, bo nie dogadacie się z nami

utworzył Michał Sielski10 września 2020

Premier Wielkiej Brytanii Boris Johnson zapowiedział ostatnio, że wcale nie musi porozumieć się z Unią Europejską i twardy Brexit jest lepszy dla obywateli jego kraju. Pewnie też myślał, że jest to mocna strategia negocjacyjna. Okazuje się jednak, że do gry dołączył się inny mocny gracz. Przewodnicząca Izby Reprezentantów USA Nancy Pelosi ostrzega, że jak tak dalej pójdzie, to USA nie podpiszą żadnych traktatów z Wielką Brytanią.

Przed kilkoma dniami Boris Johnson, premier Wielkiej Brytanii, zaczął kręcić nosem na negocjacje z Unią Europejską i oświadczył nawet, że wcale nie będzie chciał doprowadzić ich do końca. To znaczy doprowadzi, ale tylko wtedy, gdy zakończą się jego warunkami, a nie jakimś kompromisem. W Europie zawrzało, bo chodzi przede wszystkim o granicę pomiędzy Irlandią Północną – należącą do Wielkiej Brytanii – a Irlandią.

USA wkracza do gry

Okazuje się jednak, że przepychankom w Europie pilnie przyglądają się czołowi politycy w USA. I wcale nie są zadowoleni z kierunku, w jakim rozmowy zmierzają. Głos w sprawie zabrała nawet Nancy Pelosi, przewodnicząca Izby Reprezentantów USA, która bez ogródek ostrzegła władze Wielkiej Brytanii, że negocjując w ten sposób mogą napytać sobie biedy nie tylko na swoim kontynencie.

„Jeżeli Wielka Brytania złamie międzynarodowy traktat „wielkopiątkowy” i podważy umowę o Brexicie, nie będzie absolutnie żadnej szansy, by Kongres zaakceptował umowę pomiędzy USA a Wielką Brytanią”podkreśla Nancy Pelosi.

O co chodzi? O traktat z 1998 roku, który do tej pory był umową stabilizującą sytuację w tym regionie. W Wielki Piątek 1998 roku podpisano bowiem porozumienie pokojowe, które zakończyło starcia Irlandii i Wielkiej Brytanii dotyczące Irlandii Północnej. W USA nie podoba się też zmienność Borisa Johnsona, który co chwilę zmienia zdanie i gdy tylko wszystkim zaczyna się wydawać, że negocjacje zmierzają w dobrym kierunku, stawia jakieś ultimatum.

Wielka Brytania chce zmienić umowę Brexitową

Dlaczego jednak wysocy urzędnicy administracji USA zdecydowali się w ogóle zabrać głos w sprawie? Przyczyną była – a jakże! – kolejna decyzja Borisa Johnsona. W brytyjskim parlamencie rozpoczęły się bowiem prace nad ustawą, pozwalającą… złamać ustalenia Brexitu. W ustawie jest już wstępny projekt zapisów, które mówią, że między Irlandią, a Irlandią Północną nie będzie granicy z klasycznymi przejściami, twardą kontrolą etc.

Ostatnio Boris Johnson stwierdził też wprost, że jeśli umowa o wolnym handlu pomiędzy Unią Europejską a Wielką Brytanią nie zostanie podpisana do 15 października tego roku, to Wielka Brytania negocjacji nie wznowi. Dziennik „The Telegraph” twierdzi, że za tydzień Boris Johnson rozpocznie  przemówienie w Brukseli od podkreślenia tego, że umowa Brexitowa ma się nijak do interesów jego kraju i musi zostać zmieniona. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to możemy się spodziewać, że emocje – także na rynkach finansowych – ponownie zostaną rozgrzane.

Według komentatorów Wielka Brytania robi bowiem wszystko, żeby zerwać negocjacje z Unią Europejską. I przygotowuje się na taki scenariusz, bo w Izbie Gmin jest już projekt ustawy o rynku wewnętrznym, która usystematyzuje handel wewnątrz Wielkiej Brytanii, a jednocześnie zaprzeczy wszystkim poprzednim ustaleniom.

„Naruszenie zawartego porozumienia Brexitowego bezsprzecznie doprowadziłoby do naruszenia prawa międzynarodowego”podkreśla Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Czy ktokolwiek jednak wierzy, że Boris Johnson się tym przejmuje?

Co o tym sądzisz?
Lubię
88%
Interesujące
13%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.