Tani dług na europejskim rynku. Czy EBC wesprze gospodarkę?
Europejskie nastroje balansują na cienkiej granicy euforii i strachu. Ludzie zaczynają przyzwyczajać się do nowych warunków, a koronawirus, pomimo wciąż rosnących przypadków zachorowań i śmiertelności, przestał budzić tyle emocji. Sytuacja na Starym Kontynencie wygląda na taką, która zmierza w stronę stabilizacji. Coraz większe luzowanie restrykcji o oswojenie się populacji z “pandemiczną” rzeczywistością odnosi na razie pozytywne skutki w budowaniu świadomości ludzi oraz inwestorów. W związku z tym (oprócz skrajnych danych o zachorowaniach) nie powinniśmy raczej widywać już aż tak euforycznych i silnie podażowych nastrojów, z jakimi mieliśmy do czynienia jeszcze miesiąc temu. Za przykład może nam posłużyć, choćby niemiecki indeks DAX, który raz tracił 4%, a na drugi dzień zyskiwał 7%. Spróbujemy się dzisiaj przyjrzeć obecnej sytuacji makroekonomicznej głównie pod kątem długu. Liczne obniżki stóp procentowych zrobiły swoje w koniunkturze, a jak wiadomo długoterminowa perspektywa wzrostu/spadku par walutowych (w analityce opartej o dane ekonomiczne) ma dużo wspólnego z różnicą stóp procentowych między krajami.
Co zrobi Europejski Bank Centralny?
Fatalne notowania obligacji (szczególnie włoskich) nie są niczym zaskakującym. Tani dług zachęca do zaciągania zobowiązań, co wiąże się też z mniejszymi restrykcjami kredytowymi. Stany Zjednoczone, jak niejednokrotnie pisaliśmy uruchomiły kilka programów skupu długu. Jeden z nich skoncentrował się wokół zobowiązań samorządowych oraz długu korporacyjnego, co gorsza o niskim ratingu. Zdecydowanie zabieg Rezerwy Federalnej miał na celu podbudowanie gospodarki poprzez wpompowanie do niego pieniądza, tam gdzie płynność była istotnie zagrożona. Czy na podobny ruch zdecyduje się Europejski Bank Centralny? Możemy odnieść lekkie wrażenie, że EBC nigdzie się nie spieszy. S&P Global Ratings dzięki wsparciu FED utrzymał krajowy rating. W strefie euro natomiast wisi nad nami ryzyko (bardzo realne) obniżek długu.
Przyspieszone zakupy EBC
Kluczowe w tej kwestii mogą być słowa szefowej EBC Lagarde, która w ostatnim komentarzu przy okazji konferencji prasowej. Wspomniała o tym, że teraz jest odpowiedni moment na zwiększenie tempa skupu zobowiązań oraz tego, że należy je przesunąć bardziej w stronę BTP (obligacji włoskich). Przed końcem lata na ten cel ma zostać przeznaczone blisko 1,5 bln euro. Lagarde za wszelką cenę chce wykreować większe poczucie wiarygodności do instytucji, którą kieruje oraz zaufanie, że inwestowanie u boku EBC jest bezpieczne. Myślę, że następny tydzień w dużej mierze odpowie nam na pytanie o dalsze losy programów skupu związanych z obligacjami, ze względu na planowane posiedzenie.

Wykres EUR/USD, interwał M30. Źródło: xStation 5 XTB
Co na to euro?
Na główną walutę strefy euro nie można patrzeć wyłącznie przez pryzmat ostatnich poczynań EBC. Jest ona zbiorem prezentującym nastroje szerokiego rynku (w tym głównie kondycji niemieckiej gospodarki). Część “lokalnych” walut ze Starego Kontynentu może czuć presję z jej strony. Niewątpliwie jednak bardziej dynamiczne i zdecydowane ruchy wypływające z Europejskiego Banku Centralnego są dobrym wsparciem dla EUR, jeżeli mówimy o nim w kontekście globalnego rynku. Eurodolar odrobił pokaźną ilość strat raptem w ostatnich sesjach. Nie można oczywiście nastawiać się nader optymistycznie, ale połączenie takiej reakcji rynku z zapowiedziami EBC daje światełko w tunelu na większą aprecjację EUR na rynku.