Aktualności
Teraz czytasz
Panika na lirze, wyprzedaż forinta
0

Panika na lirze, wyprzedaż forinta

utworzył Marcin Kiepas23 listopada 2021

Gorąco zrobiło się na rynku walutowym. Tylko dziś mamy paniczną wyprzedaż tureckiej liry, węgierski forint jest rekordowo słaby, a polski złoty wciąż słabnie pod naporem podaży. To z pewnością nie koniec emocji na tych i wielu innych parach. Końcówka roku zapowiada się naprawdę ciekawie.

Paniczna wyprzedaż tureckiej liry, która w relacji do euro i dolara taniała dziś już o prawie 17 proc. (dla porównania, to tak jakby dolar w jeden dzień podrożał o 70 groszy), to reakcja na wypowiedź prezydenta Turcji Tayyipa Erdogana, który opowiada się za dalszymi obniżkami stóp procentowych i broni nowej strategii tamtejszego banku centralnego, który walczy z 20-procentową inflacją… obniżkami stóp procentowych. To groźne nie tylko dla tureckiej gospodarki, ale również dla całego regionu, bo potężny kryzys gospodarczy jaki funduje Turcji Erdogan, może rozlać się po innych krajach. Jest więcej niż prawdopodobne, że ten temat nie zakończy się do końca roku. 

USDTRY Weekly_tickmill_23112021

Wykres USD/TRY, okres 2016-2021, interwał W1. Źródło: Tickmill

Forint także słabnie

Inwestorzy pozbywają się również  węgierskiego forinta. Jest on dziś najsłabszy w historii. Wysoka inflacja, wzrost wydatków fiskalnych i zakręcony kurek z pieniędzmi z Brukseli, są głównym ryzykiem dla forinta. Rynki zakładają, że Bank Centralny Węgier nie będzie miał wyjścia i będzie musiał mocno podnosić stopy procentowe. Słabnący forint jest kolejnym powodem za tym przemawiającym. Gorąco wokół forinta może być aż do kwietniowych wyborów na Węgrzech.

Co w tym zestawieniu robi złoty? Jakkolwiek sytuacja polskiej gospodarki jest nieporównywalnie lepsza niż wymienionych dwóch, to nie brakuje również argumentów za przeceną złotego. Niskie stopy i spóźniona reakcja RPP na szybującą inflację w Polsce, pogarszający się bilans płatniczy, konflikt na linii Warszawa-Bruksela, ale też ogólne pogorszenie sentymentu do rynków wschodzących szkodzi złotemu. I to pomimo, że dane z polskiej gospodarki, jak chociażby te opublikowane dziś rano, wciąż płyną bardzo dobre. Gorąco na złotym będzie przynajmniej do końca roku, a nie wykluczone, że również w I kwartale 2022 roku. Dopiero oczekiwany po Nowym Roku spadek inflacji w Polsce może zmniejszyć nieco presję na złotego.

Co o tym sądzisz?
Lubię
25%
Interesujące
75%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Marcin Kiepas
Analityk Tickmill UK. Analityk rynków finansowych z 20-letnim doświadczeniem, publikujący w polskich mediach finansowych. Specjalizuje się w rynku walutowym, polskim rynku akcji oraz danych makroekonomicznych. W swoich analizach łączy analizę techniczną i fundamentalną. Szuka średnioterminowych trendów, badając wpływ na rynki finansowe danych makroekonomicznych, banków centralnych i wydarzeń geopolitycznych.