Tokeny
Teraz czytasz
Futurocoin (FTO) – polska kryptowaluta pełna kontrowersji
0

Futurocoin (FTO) – polska kryptowaluta pełna kontrowersji

utworzył Michał Sielski29 lipca 2020

Futurocoin to polski projekt, który dopiero raczkuje, a już dawno jest o nim głośniej, niż o większości innych kryptowalut. Niestety, nie można jednak powiedzieć, że jest to sława, w blasku której warto się grzać. Przed kryptowalutą ostrzega zarówno Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, jak i społeczność kryptowalutowa.

Kontynuujemy cykl portalu Forex Club, w którym opisujemy najbardziej wartościowe, najwyżej wyceniane, najbardziej popularne, obiecujące oraz kontrowersyjne projekty kryptowalutowe z całego świata. Dziś czas na Futurocoin – bez wątpienia jeden z najbardziej kontrowersyjnych.

Czym jest Futurocoin

Futurocoin (FTO) to kryptowaluta oparta na kodzie źródłowym kryptowaluty Dash. Stworzyła ją polsko-niemiecka firma FutureNet. Krytycy zarzucają jej jednak, że nie jest zdecentralizowana, przez co nie można zaliczyć jej do kryptowalut, a poza tym jest bezpośrednio związana z firmami FutureNet oraz FutureAdPro, które zajmują się marketingiem wielopoziomowym (MLM), a według niektórych to po prostu piramidy finansowe.

Bezsprzecznym faktem jest to, że Futurocoin jest reklamowany całkiem inaczej niż większość kryptowalut. Marketing mówi wiele o potencjalnych zyskach. Jednocześnie nie ma praktycznie nic o konkretach, zasadzie działania i problemach, które akurat ta kryptowaluta mogłaby rozwiązać.

Śledztwa w sprawie FutureNet

19.12.2017 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął postępowanie w sprawie FutureNet. Z firmą sądzi się też Rafał Zaorski – charyzmatyczny trader, słynący m.in. ze zwalczania firm, próbujących nabierać mniej doświadczonych inwestorów.

22.03.2019 roku UOKiK już oficjalnie ostrzegał przed FutureNet oraz platformą reklamową FutureAdPro, informując, że mogą to być piramidy finansowe. Śledztwo w tej sprawie prowadzi też Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.

Powstanie i działanie Futurocoin

Na pomysł stworzenia kryptowaluty Futurocoin wpadli Polak Roman Ziemian i Niemiec Stephan Morgenstern, prowadzący FutureNet – portal, który oferuje zakup pakietów reklamowych, zarabianie za oglądanie reklam i polecanie go innym.

W 2017 roku o wsparciu dla nowej polskiej kryptowaluty zapewniał sam Sylwester Suszek, prezes giełdy BitBay. Po fali krytyki okazało się jednak, że Futurocoin zadebiutował na rosyjskiej giełdzie YoBit w lutym 2018 roku, a dopiero kilka miesięcy później był dostępny na BitBay.

Futurocoin jest tokenem, który ma obsługiwać płatności na platformie FutureNet. Docelowo będzie 100 mln jednostek FTO, ale 30 mln z nich zostało wykopanych w pierwszym bloku. Jest to niespotykanym zjawiskiem w świecie kryptowalut. Twórcy projektu twierdzą, że tokeny te zasiliły fundusz marketingowy, ale to również zadziałało na inwestorów odpychająco.

Podobnie jak fakt, że wszystkie masternody w sieci – które zarabiają na potwierdzaniu transakcji – są własnością firmy FutureNet. Zdecentralizowane jest więc tylko wykopywanie kolejnych jednostek kryptowaluty, a to zdecydowanie za mało, by projekt był dobrze postrzegany.

Technicznie Futurocoin nie daje nic więcej niż Dash, który jest jego pierwowzorem. Daje wręcz mniej, bo ze względów regulacyjnych z projektu usunięto możliwość dokonywania anonimowych transakcji. Ma za to rozbudowany – zwłaszcza w języku polskim – marketing, listę polecających go blogów i artykułów sponsorowanych, które mogą sugerować, że to naprawdę świetna inwestycja.

Notowania Futurocoin (FTO)

W rzeczywistości Futurocoin (FTO) notowany jest na zaledwie czterech giełdach kryptowalut z całego świata. Na dzień 22.07.2020 roku za każdą jednostkę trzeba zapłacić 0,005 USD. W obiegu jest ich 9,9 mln, co przekłada się na kapitalizację ledwie 54 tys. USD.

Szczyt notowań mieliśmy natomiast 8 czerwca 2018 r. Wtedy za każdy token płacono aż 18,66 USD, a kapitalizacja rynkowa przekroczyła 630 mln USD. Przez ostatni rok cena FTO spadła jednak o 99,3%.

Co o tym sądzisz?
Lubię
13%
Interesujące
75%
Heh...
0%
Szok!
13%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.