Edukacja
Teraz czytasz
5 faktów o kryptowalutach, o których mogłeś nigdy nie słyszeć
0

5 faktów o kryptowalutach, o których mogłeś nigdy nie słyszeć

utworzył Michał Sielski27 stycznia 2021

Wiesz, że w 2010 roku była strona internetowa, która rozdawała Bitcoiny za samą rejestrację? Każdy, kto trzymał je do dziś, mógłby sprzedać je za 500 tys. zł. No chyba, że zarejestrował też znajomych i rodzinę, wtedy liczyłby miliony… Przedstawiamy znane i nieznane fakty na temat kryptowalut, które łączy jedno: są prawdziwe, choć trudno w nie uwierzyć.

Bitcoin nie był pierwszą kryptowalutą

W powszechnym przekonaniu pierwszą – a dla wielu także jedyną – kryptowalutą jest Bitcoin. Nie do końca jest to jednak prawdą, bo wirtualne waluty zaczęły powstawać na długo przed manifestem Satoshiego Nakamoto – twórcy BTC. 

Już w latach 80. poprzedniego wieku krytpograf i informatyk David Chaum wymyślił DigiCash. Ta waluta wirtualna nie była jednak oparta na technologii blockchain, lecz była pierwszą anonimową walutą. Wykorzystywała tzw. ślepy podpis, co działało w skrócie tak, że w banku można było wykupić wirtualną walutę, następnie zapłacić nią, ale informacja za co przelewane są pieniądze oraz do kogo, wymieniana była tylko między stronami transakcji. Jak na tamte czasy był to przełom, i to taki, na który świat nie był jeszcze gotowy. Co ciekawe, po kilkudziesięciu latach właśnie na podobnych rozwiązaniach oparty został Bitcoin.  

Dwie pizze za 10 tys. BTC

Laszlo Hanyecz bitcoin pizza day„Pizza day” obchodzony jest przez społeczność blockchain co roku 22 maja. To właśnie tego dnia w 2010 roku doszło do pierwszej transakcji za pomocą Bitcoinów. I to nie byle jakiej, bo jeden z użytkowników forum dotyczącego BTC zamówił dwie pizze innemu, który przelał mu… 10 tys. BTC. Cena była uczciwa, bo wynosiła po ówczesnym kursie ok. 50 zł. 

Sama transakcja była traktowana w ramach ciekawostki, ale do entuzjasty pizzy zaczęli pisać kolejni zainteresowani. Nie miał jednak aż tyle Bitcoinów, by kupować co tydzień. Dziś Laszlo Hanyecz często występuje w programach telewizyjnych i tłumaczy, że wtedy Bitcoiny nie były wiele warte. Nikt nie przypuszczał, że dwa placki z Papa John`s po dzisiejszym kursie BTC kosztowałyby… ponad 1 miliard zł.


Przeczytaj koniecznie: Jak można kupić Bitcoin? [Poradnik]


Bitcoiny rozdawane na stronie internetowej

Bitcoin był początkowo znany jedynie w wąskim kręgu geeków. Zresztą do dziś – wbrew pozorom – większość osób wprawdzie coś o nim słyszała, ale nie ma pojęcia o tym jak działa. By rozpropagować tę ideę, w 2010 roku stworzono więc stronę internetową, która rozdawała Bitcoiny za podanie maila, na który wysyłane były informacje o technologii blockchain oraz samej kryptowalucie. Gavin Anderson przelewał każdemu, kto się zarejestrował, 5 BTC. Kto wykazał się ciekawością, a potem cierpliwością, dziś może wymienić to na ok…. 500 tys. zł.

Incydent z wyłudzeniem Bitcoinów

Co jakiś czas słyszymy o tym, jak oszuści oszukali kogoś „na Bitcoiny”. Niewiele ma to jednak wspólnego z zabezpieczeniami kryptowaluty, bo to tak, jakby dać komuś 500 zł za pięciominutowe parkowanie w centrum miasta i utyskiwać na niewłaściwe zabezpieczenie banknotów. 

Jedyny incydent z realną próbą wyłudzenia Bitcoinów miał miejsce w połowie 2010 roku, ale nikt nie stracił swoich monet. Dziś nie uznaje się tego nawet za atak hakerski, ale błąd 74638 bloku Bitcoina. Powstała wtedy duża liczba monet w krótkim czasie, lecz nie trafiły one do obrotu. Zamiast tego momentalnie powstała nowa wersja BTC – Bitcoin 0.3.10, a obecnie „incydent przepełnienia wartości” jest już tylko wspomnieniem.

FBI połasiło się na Bitcoiny

Bitcoiny były też w centrum jednej z największych wpadek FBI w dziejach. Gdy Federalne Biuro Śledcze rozpracowywało giełdę Silk Road, oferującą w Darknecie narkotyki, broń oraz nielegalne usługi, za które trzeba było płacić w Bitcoinach, okazało się, że praniem brudnych pieniędzy zajmują się tam… dwaj agenci FBI. Dopiero po ich aresztowaniu stało się jasne dlaczego dochodzenie trwało ponad dwa lata, a w tym czasie giełda cały czas mogła działać…

Co o tym sądzisz?
Lubię
26%
Interesujące
52%
Heh...
13%
Szok!
0%
Nie lubię
4%
Szkoda
4%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.