Trump, ropa i ryzyko – apetyt na zmienność rośnie
Geopolityka wciąż jest cenniejszym źródłem wiadomości niż dane makroekonomiczne. Apetyt na dobrą zmienność rośnie w miarę jedzenia. Ostatnie wydarzenia na głównych walutach, ropie, czy wczorajsza sesja na Bitcoinie, pobudziły rynki do działania. Maleje awersja do ryzyka, a zmienne instrumenty finansowe stały się na obecny moment świetnym obiektem spekulacji. Do głównych tematów powrócił kontekst wojny handlowej. Czyżby relacje między Donaldem Trumpem a Chinami znowu się pogorszyły?
Brak eskalacji, dużo emocji
Mówiąc o powracającym temacie wojny handlowej nie mam na myśli jej eskalacji a nastroje, które wokół niej wywołał Prezydent USA. Na ostatnim szczycie ONZ Trump oznajmił, iż nie jest zadowolony z działań prowadzonych przed drugą stronę konfliktu. Podkreślił, że nie zamierza podpisywać porozumienia, jeżeli w jego ocenie będzie ono niekorzystne dla Stanów Zjednoczonych. Obserwując rozwój całego sporu, można śmiało stwierdzić, że Trump praktycznie każdą propozycję/kompromis Chin ocenia, jako nieakceptowalny. Na razie na froncie nie pojawiła się żadna nowa broń ze strony USA, nie mniej jednak sam fakt niezadowolenia głowy państwa Stanów Zjednoczonych już budzi pewne spekulacje na temat dalszych działań.
Chiny dysponują jedną potężną bronią, którą Trump im zagwarantował. Są to rzecz jasna wybory. Rozważne dobieranie słów i czynów po stronie prezydenta Stanów Zjednoczonych, musi być na tyle rozważne, by jego wyborcy nie stracili poczucia opanowania sytuacji i rozstrzygnięcia jej na korzyść USA. Jedną z negatywnych informacji, jaka ostatnimi czasy napłynęła na rynek jest odczyt dotyczący nastrojów konsumentów, prowadzony przez Conference Board. Dane przedstawiają spadek w ujęciu miesięcznym. Nie mniej jednak na razie rynek absorbuje tylko dobre informacje, co związane jest z silną aprecjacją dolara wobec głównych walut oraz szczególną wobec walut surowcowych.
Warto dodać jeszcze kilka słów dotyczącej strategii Chin. Obecnie skupiają się głównie na rynku towarowo-rolnym. Zakupy drugiej strony konfliktu, szczególnie duże zostały odnotowane na soi oraz wieprzowinie.
Sytuacja na EUR/USD nie wygląda zbyt optymistycznie. Natomiast z obserwacji ostatnich analiz rynkowych, wynika to, że wielu analityków spogląda jednak przychylnym okiem na euro i skłania się do jego aprecjacji w stosunku do dolara.
Co na to Chiny?
Aby zwiększyć zakup pożądanych przez chiński rząd towarów, przedstawiono pomysł dotyczący zwolnienia z podatku firm, które będą zwiększonym importem ściągać amerykańską soję do kraju. O, jakim rozwiązaniu mówimy? Zakupy do 3 mln ton mają być pominięte stosowaniem prawa podatkowego o zwrotnych cłach. Jeżeli weźmiemy pod uwagę duże przedsiębiorstwa, poniedziałkowy import sięgnął poziomu 1,2 mln ton. Oczekiwania rządu Chin są jasne. Liczą na drugą turę negocjacji związaną z nałożeniem ceł.
Trochę szumu na ropie
Tydzień temu mogliśmy obserwować znaczne ruchy na ropie w związku z atakami w Arabii Saudyjskiej. Pomimo przynajmniej powierzchownego opanowania sytuacji, czarne złoto biło rekordy dziennej zmienności. Jak wygląda sytuacja obecnie? Z ostatnich doniesień wynika, że Arabia Saudyjska w przyszłym tygodniu ma ustabilizować produkcję ropy.
Po wypłynięciu na rynek informacji odnośnie ustabilizowania produkcji czarnego złota rozpoczęła się “mała wyprzedaż” na tym rynku. Średnia produkcja w tym regionie wynosiła 5 mln baryłek dziennie. Na ten moment brakuje około pół miliona do pełnego ustabilizowania sytuacji sprzed ataku.
Oglądając stricte technicznie wykres ropy jednym z kluczowych wsparć jest cena w okolicy 59,01.