Złoty traci po ataku na elektrownię atomową w Ukrainie
Rynki finansowe reagują szczególnym wzrostem awersji do ryzyka po ataku rosyjskich żołnierzy na największą elektrownię atomową w Europie. W efekcie złoty ogromnie traci na wartości. Po interwencjach walutowych prowadzonych przez Narodowy Bank Polski w tym tygodniu nie ma już ani śladu. Euro kosztuje dziś rano 4,84 PLN i może zbliżać się do poziomu, ustanowionego podczas wielkiego kryzysu finansowego – 4,93 PLN. Dolar z kolei kosztuje 4,39 PLN, za funta należy zapłacić 5,86 PLN, a to najwyższy poziom od końca 2015 r.
Eskalacja rosyjskiej napaści na Ukrainę może wywierać dużą presją na NBP, który z kolei mógłby dalej podnosić stopy procentowe, aby próbować zatrzymać dalszą deprecjację PLN.
Inwestorzy lgną do dolara
Indeks dolara utrzymywał się w piątek na najwyższym poziomie od 20 miesięcy, powyżej 97,8 pkt, co może powodować spadek kursu EUR/USD do 1,10. Inwestorzy mogli szukać bezpieczeństwa w walucie USA w czasach niepewności geopolitycznej i gospodarczej. Na notowania USD może też wpłynąć dzisiejszy raport z rynku pracy USA. Szacunki mówią, że w lutym przybyło 400 tys. miejsc pracy, a roczny wzrost wynagrodzeń sięgnął 5,8 proc.
Będzie to ostatni raport o zatrudnieniu przed kolejnym posiedzeniem Rezerwy Federalnej, na którym oczekuje się rozpoczęcia cyklu podwyżek stóp procentowych. Jerome Powell, przewodniczący Fed, skłania się ku podwyżce o 25 punktów bazowych w marcu, pozostawiając jednocześnie otwartą furtkę do bardziej agresywnego działania w przyszłości, jeśli inflacja będzie się utrzymywać.
Nadzieja w ropie z Iranu?
Ropa naftowa mogła dziś na chwilę zatrzymać swój cenowy rajd ze względu na możliwe porozumienie między USA i Iranem. Uwolnienie około 1 mln baryłek ropy dziennie z Iranu mogłoby pomóc w przynajmniej osłabieniu trendu wzrostowego na rynku ropy, gdy kraje zachodu rozważają odcięcie się od dostaw surowców z Rosji.