Tokeny
Teraz czytasz
SpaceChain (SPC) – kryptowaluta z węzłami na satelitach
0

SpaceChain (SPC) – kryptowaluta z węzłami na satelitach

utworzył Michał Sielski23 kwietnia 2021

Jeśli obawiasz się, że kryptowaluty, do których dostęp możliwy jest przez sieć komputerową, nie są wystarczająco bezpieczne, mimo technologii blockchain, opartej na najnowocześniejszej kryptografii, możesz wybrać inwestycję w SpaceChain (SPC). To pierwsza sieć i kryptowaluta, która zdecydowała, że jej węzły Proof of Stake będą… w satelitach, krążących po orbicie. W ostatnich 12 miesiącach token SPC podrożał o 4 658,69%.

Kontynuujemy cykl portalu Forex Club, w którym analizujemy i opisujemy największe, najwyżej wyceniane, najciekawsze, najbardziej rozwojowe, zaawansowane, a także najbardziej kontrowersyjne projekty kryptowalutowe na całym świecie. Dziś czas na SpaceChain, czyli sieć łączącą blockchain z kosmiczną technologią. I wcale nie jest to przenośnia.

Kosmiczne plany projektu SpaceChain

Stworzenie platformy, która będzie działała w technologii blockchain nie robi już na nikim większego wrażenia. Powstały już ich bowiem tysiące i jest coraz więcej programistów, którzy to nie tylko rozumieją, ale też udoskonalają. Coraz trudniej wyróżnić się na tym rynku, ale SpaceChain nie będzie miał z tym najmniejszego problemu. 

Węzły tej sieci, działającej w oparciu o algorytm konsensusu Proof of Stake, nie będą na takich serwerach, jak wszystkie, ale w satelitach umieszczonych na ziemskiej orbicie. I nie są to czcze przechwałki, bo pierwszy z nich wystartował już w 2018 roku, a docelowo mają być 72 satelity. To one będą się zajmować przetwarzaniem transmisji i ich przekazywaniem na ziemię. 

Jest to jednak nie tylko chwytliwy „gadżet” reklamowy, ale realna przewaga funkcjonalności nad konkurentami. Dostęp do sieci możliwy będzie bowiem na całym świecie, nawet na środku oceanu. Trudno też (przynajmniej na razie) wyobrazić sobie lepszą decentralizację, gwarantującą bezpieczeństwo. Będzie niezależna od awarii prądu, trzęsień ziemii, pożarów, zalań czy innych katastrof. 

SpaceChain zapewnia też technologię sandbox, która jest niezbędna dla deweloperów, testujących i wdrażających aplikacje w przestrzeni kosmicznej. Współpracuje też z siecią Qtum, która pozwala na tworzenie zintegrowanych smart kontraktów.

Wady i zalety projektu SpaceChain

Bez wątpienia projekt SpaceChain jest jednym z najbardziej wizjonerskich na rynku blockchain. Co więcej, wpisuje się on w kosmiczną modę, która dopiero nadejdzie. A wraz z nią potrzeby, na które będzie odpowiadał.

Jeff Garzik

Jeff Garzik, twórca SpaceChain.

Twórcą i głównym zarządzającym projektem jest Jeff Garzik, jeden z pierwszych deweloperów Bitcoin Core, który współpracował z Satoshi Nakamoto podczas pierwszych miesięcy rozwoju Bitcoina. To wybitny programista, twórca m.in. kodu Linux Kernel. Wspiera go Tim Draper, słynny inwestor i miliarder, szef Venture Capital. Powiedzieć o nim, że ma nosa do inwestowania w projekty przyszłości, to nic nie powiedzieć. Zarabiał bowiem na takich projektach, jak technologia e-mail, Skype, SpaceX, Tesla i wiele innych, zanim jeszcze stały się szerzej znane.

Z systemu korzystają już firmy transportowe, jest on też jednym z imiennych partnerów spółki Elona Muska SpeceX, której nikomu chyba przedstawiać nie trzeba. Chwalona jest też współpraca z NanoRacks, która wyniosła już setki ładunków na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Minusem, choć raczej tylko z punktu widzenia inwestorów, jest to, że SpeceChain bliższy jest organizacji non-profit, której zależy na zmianie świata na lepsze, niż korporacji, skupionej na jak najszybszym pomnażaniu majątku.

Notowania kryptowaluty SpaceChain

Obecnie tokenami SpeceChain (SPC) można handlować na sześciu giełdach kryptowalut z całego świata. W obrocie jest 514 923 520 z docelowych 999 000 002 jednostek. Na dzień 22 kwietnia 2021 roku każdy z nich wyceniany jest na 0,05 USD, co przekłada się na kapitalizację ponad 26 mln USD. W ostatnich 12 miesiącach SPC podrożał o 4 658,69%, ale wciąż daleko mu do szczytu notowań, który miał miejsc 17 stycznia 2018 roku, kiedy za każdy token płacono 0,46 USD.

Co o tym sądzisz?
Lubię
20%
Interesujące
80%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.