Powell i Goldman Sachs wzmacniają dolara
Dolar się umacnia. Wspiera go poniedziałkowe wystąpienia szefa Fed Jerome Powella, które rynek odczytał jako zapowiedź podwyżki stóp procentowych w USA o 50 punktów bazowych (pb) na najbliższym posiedzeniu Fed.
USD rośnie w siłę
Dziś rano kurs EUR/USD zszedł poniżej 1,10. To już 3. kolejny dzień spadków, po tym jak wcześniej dwukrotnie na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni nie udało się eurodolarowi przebić powyżej oporu tworzonego przez dołek z 28 stycznia br. (1,1121 dolara).
Dolara wspiera szef Fed. Wczoraj uczestnicząc w konferencji NABE powiedział, że „rynek pracy jest bardzo mocny, a inflacja zdecydowanie zbyt wysoka” i dodał, że „jest jasna potrzeba, by działać szybko, by przywrócić nastawienie w polityce pieniężnej do bardziej neutralnego poziomu”. Zostało to odebrane jako zapowiedź podwyżki stóp procentowych w USA o 50 punktów bazowych na najbliższym, majowym posiedzeniu.
Jeszcze dalej idą ekonomiści banku Goldman Sachs. Prognozują oni, że Fed podniesieni stopy procentowe o 50 pb nie tylko w maju, ale również w czerwcu, żeby później jeszcze 4-krotnie do końca roku podnieść stopy procentowe o 25 pb. To oznaczałoby, że stopa funduszy federalnych wzrośnie na koniec 2022 roku do 2,25-2,50 proc. z obecnego poziomu 0,25-0,50 proc. A to przecież nie będzie jeszcze koniec podwyżek. Te oczekiwane są również w 2023 roku.
Sytuacja na EUR/USD
Obserwowane w ostatnich dniach cofnięcie notowań EUR/USD jeszcze nie wpływa na zmianę układu sił na wykresie dziennym tej paru. Z punktu widzenia kształtowania się sytuacji w średnim terminie, kurs EUR/USD wciąż jeszcze jest w korekcie silnych spadków, które 7 marca sprowadziły notowania do 1,0806. Faktycznym pretekstem do tej korekty była zmiana nastrojów na rynkach finansowych, jaka nastąpiła później. Dokładnie to obserwowane na wszystkich rynkach nadzieje związane z rozejmem lub zakończeniem wojny w Ukrainie. Na gruncie analizy technicznej było to natomiast duże wyprzedanie EUR/USD.

Wykres dzienny EUR/USD. Źródło: Tickmill
Opisywana wzrostowa korekta na EUR/USD dwukrotnie rozbiła się o opór na poziomie 1,1121 (minimum z 28 stycznia). Wbrew pozorom to jednak nie musi jeszcze kończyć wzrostowej korekty. Gdyby strona podażowa bezwzględnie kontrolowała rynek, to już po pierwszym zwrocie z 1,1121, eurodolar znalazłby się poniżej 1,08. Zamiast tego, po dwudniowym cofnięciu, wzrosty wróciły i poziom 1,1121 został ponownie zaatakowany. Stąd też teraz, do czasu aż kurs EUR/USD nie spadnie poniżej wsparcia na 1,0907, wybicie powyżej styczniowego dołka dalej jest realne.
Jeżeli do takiego wybicia dojdzie to w perspektywie kilku tygodni kurs EUR/USD ma szansę przetestować 10-miesięczną linię trendu spadkowego. Obecnie tworzy ona opór na poziomie 1,1380, ale za te kilka tygodni będą to już okolice o 100 pipsów niższe. Dopiero tam powinien nastąpić finalny zwrot i powrót do trendu spadkowego, który za jakiś czas sprowadzi euro poniżej 1,08.