Aktualności
Teraz czytasz
John McAfee aresztowany w Hiszpanii za unikanie podatków
0

John McAfee aresztowany w Hiszpanii za unikanie podatków

utworzył Michał Sielski7 października 2020

Jeden z najbardziej znanych influencerów w świecie kryptowalut został właśnie zatrzymany w Hiszpanii i czeka na ekstradycję do USA. John McAfee jest oskarżony o unikanie płacenia podatków co najmniej przez 4 lata. Kontrowersyjnemu biznesmenowi grożą nawet 24 lata więzienia.

John McAfee to postać, o której bez wątpienia słyszała większość osób, które u schyłku XX wieku interesowały się Internetem i nowymi na tamte czasy technologiami. Stworzył firmę, która do 1993 roku miała aż 67% udział w całym antywirusowym rynku na świecie. Praktycznie każdy komputer miał kiedyś zainstalowany jego program antywirusowy. Zarabiał miliony, zatrudniał i zwalniał kogo chciał, a w firmie podobno dochodziło do przedziwnych wydarzeń, jak choćby konkursy dla osób, które będą uprawiały seks w najdziwniejszym miejscu w biurze.

Kontrowersyjny biznesmen sprzedał firmę za 100 mln USD, czyli kwotę, która bez wątpienia wystarczyłaby na wcale nieskromne życie do swoich ostatnich dni. Ale ekstrawertyk nie mógł zająć się spijaniem drinków z palemką i pod palemką. Zaczął próbować nowych rzeczy – jak wielu przedsiębiorców przekonanych o tym, że zamienią w złoto wszystko, czego dotkną, bo kiedyś się im udało.

Belize – pobicia, morderstwo, oskarżenie o gwałt

Zaczął pisać książki, zamieszkał w Belize i miał obsesję na punkcie swojego bezpieczeństwa. Jego dom stał się twierdzą pełną uzbrojonych po zęby ochroniarzy. Sam też paradował z karabinem przy każdej możliwej okazji. Doszło nawet do tego, że po zmroku ochrona patrolowała nie tylko okolice posiadłości, ale całą miejscowość, zwracając uwagę ludziom, którzy ośmielili się wyjść z domów.

Lubił spokój, bo w posiadłości mieszkał z kilkoma nastoletnimi dziewczynami i nie chciał, by im przeszkadzano. To mu jednak najwyraźniej nie wystarczało, bo właśnie w Belize został oskarżony o gwałt. Jedna z pracujących dla niego kobiet (prowadził wtedy „laboratorium”, które miało produkować leki, ale ostatecznie nic nie wyprodukowało) stwierdziła, że podstępem dał jej pigułkę gwałtu, nic nie pamięta z niemal doby, a następnego dnia krwawiła. Gdy uciekła do USA i zgłosiła sprawę FBI, usłyszała że nie można zacząć śledztwa przeciwko obywatelowi tego kraju, w sprawie, która miała miejsce w Belize. Przeszukanie domu i firmy przeprowadziły za to miejscowe władze, ale znalazły „tylko” magazyn niezarejestrowanej broni.

Po przeprowadzce w tajemniczych okolicznościach zginął jego sąsiad, który skarżył się na uciążliwe psy i ochroniarzy McAfee. Wcześniej pobito na śmierć chłopaka, który włamał się do jego willi. Milioner uciekł więc do Gwatemali, a ostatecznie wrócił do USA i nawet chciał wystartować w wyborach prezydenckich, ale ostatecznie nie znalazł się na czele listy demokratów.

Kryptowaluty? Wchodźcie w to

Mimo hulaszczego trybu życia (a może właśnie dzięki niemu?) McAfee ma armię nie tylko w domu, ale też w Internecie. Na samym Twitterze śledzi go ponad 1 mln osób. Oczywiście wykorzystuje to jak może, promując tam przede wszystkim nowe projekty kryptowalutowe. I właśnie to, a nie poprzednie przestępstwa, które mógł popełnić, jest przyczyną jego zguby.

Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oskarżył Johna McAfee o unikanie płacenia podatków. Jak to robił? Przede wszystkim kupował nieruchomości i jachty na podstawione osoby – oficjalnie nie był ich właścicielem. Inwestował też w kryptowaluty.

Poczuł się jednak na tyle bezkarny, że w latach 2014-2018 nie złożył zeznań podatkowych. A to, jak pamiętamy od czasów legendarnego Ala Capone, jest w USA przestępstwem niewybaczalnym. Za każdy rok grozi mu obecnie  pięć lat więzienia, czyli 20 lat, a także rok więzienia za każdy rok utajenia przychodów, czyli kolejne 4 lata.

Chodzi o kwotę ok. 23 mln USD, które John McAfee otrzymał głównie w BTC i ETH. Za jeden wpis na Twitterze miał bowiem kasować nawet 105 tys. USD. Problem w tym, że wpisy nie były oznaczone jako reklama, a McAfee przekonywał w nich jak świetnie opłaci się inwestycja w konkretne projekty. Został za to pozwany także przez Amerykańską Komisję Papierów Wartościowych i Giełd.

Wszystko wskazuje więc na to, że burzliwe życie 75-letniego Johna McAfee właśnie mocno się zmienia. Zwłaszcza, że już nikt drugi raz nie nabierze się na zawał serca, dzięki któremu uniknął aresztowania w Gwatemali…

Co o tym sądzisz?
Lubię
14%
Interesujące
86%
Heh...
0%
Szok!
0%
Nie lubię
0%
Szkoda
0%
O Autorze
Michał Sielski
Zawodowy dziennikarz od ponad 20 lat. Pracował m.in. w Gazecie Wyborczej, ostatnio związany z największym portalem regionalnym - Trojmiasto.pl. Na rynku finansowym obecny od 18 lat, zaczynał na GPW, gdy na rynek dopiero trafiały akcje PKN Orlen, TP SA. Ostatnio inwestycyjnie skupiony wyłącznie na rynku Forex. Prywatnie skoczek spadochronowy, miłośnik polskich gór oraz mistrz Polski w karate.