EURPLN za chwilę po 4,40 zł, a może nawet…
Kurs EURPLN dziś bardzo mocno wystrzelił w górę, rosnąć powyżej 4,38 zł. Za chwilę euro powinno atakować barierę 4,40 zł, a później może i nawet okolice 4,50 zł.
Skok notowań EUR/PLN to efekt dalszego wzrostu niepewności na światowych rynkach (widać to szczególnie na giełdach) i związanej z tym ucieczki od ryzyka, co ma swe źródła w strachu przed epidemią koronawirusa i jej mocno negatywnymi gospodarczymi konsekwencjami.
Czego boją się rynki?
Przede wszystkim tego, że opanowanie epidemii musi prowadzić przez drastyczne ograniczenie mobilności społeczeństwa, co mocno negatywnie odbije się na wynikach gospodarczych. Szczególnie w państwach rozwiniętych, gdzie wzrost zbudowany jest na usługach. Po drugie obawiają się tego, że banki centralne nie mają już amunicji w celu zatrzymania kryzysu gospodarczego. I po trzecie, zdają sobie sprawę, że zanim ewentualnie rządy zdecydują się na skoordynowany bodziec fiskalny, to i tak wcześniej trzeba powstrzymać epidemię.
Inwestorzy nie tylko uciekają od ryzyka, ale też z rynków wschodzących, co dodatkowo tłumaczy słabość złotego.
Układ sił na wykresie dziennym EUR/PLN sugeruje, że lada chwila nastąpi atak na psychologiczną barierę 4,40 zł, skąd w sierpniu i we wrześniu euro zawracało. Dynamika ruchu wzrostowego jest jednak na tyle duża, że nie ma pewności, czy opór ten powstrzyma atak popytu.

Wykres EUR/PLN, interwał D1. Źródło: MT4 Tickmill.
Sytuacja na wykresie tygodniowym sugeruje, iż może to być trudne zadanie. Co więcej, takiego ataku może nie powstrzymać też szczyt z lipca 2018 na 4,4131 zł. A to oznacza, że dopiero taka szansa pojawi się w okolicach 4,50 zł. I jeżeli spojrzy się na to co dzieje się dookoła i skonfrontuje z rosnącymi szansami na przyszłe cięcia stóp procentowych również w Polsce, czy coraz niższym prognozami wzrostu gospodarczego, to faktycznie test okolic 4,50 zł jest realny.

Wykres EUR/PLN, interwał W1. Źródło: MT4 Tickmill.