Inwestor Twittera pozywa Elona Muska i oskarża o manipulację rynkową

Czarne chmury zbierają się nad Elonem Muskiem. Po tym jak miliarder musiał się niedawno tłumaczyć z zarzutów rzekomego molestowania stewardessy, teraz może będzie musiał pojawić się w sądzie. Jeden z inwestorów Twittera postanowił go pozwać, zarzucając mu manipulację rynkiem w postaci publikowania niesprawdzonych informacji, podczas zamieszania związanego z ogłoszeniem przejęcia przez niego firmy.

Elon Musk niejednokrotnie udowodnił, że można powiedzieć o nim wszystko, ale na pewno nie to, że zachowuje się jak prezesi zarządów giełdowych firm, którzy ważą słowa i mają zawsze przekonanie, że nie mogą powiedzieć zbyt wiele przed opublikowaniem oficjalnego komunikatu. Elon Musk, mimo że jest uznawany za najbogatszego człowieka świata – a może właśnie dlatego – działa całkiem inaczej: najpierw zatweetuje, a potem „martwi się” o oficjalną komunikację z inwestorami.

Nie inaczej było z chęcią zakupu Twittera. Tylko, że tym razem może nie skończyć się na niewybrednych komentarzach zdenerwowanych posiadaczy akcji Twittera. Jeden z inwestorów indywidualnych zarzuca miliarderowi, że wprowadzał opinię publiczną w błąd w zakresie finalizacji inwestycji. A to odbiło się na huśtawce giełdowych notowań, na których wiele osób mogło stracić dużo pieniędzy. CEO Tesli może być oskarżony o manipulację giełdową, a sprawą niebawem zajmie się sąd.

Inwestor Twiitera pozwał Elona Muska 

Nie wytrzymał bowiem inwestor z Kalifornii, który wprost zarzuca prezesowi Tesli, że dopuścił się manipulacji rynkowej podczas składania oferty przejęcia firmy z branży mediów społecznościowych.

William Heresniak już w tej sprawie złożył wniosek do Sądu Okręgowego USA dla Północnego Dystryktu Kalifornii. Zarzuca w nim Muskowi celowe manipulacje podczas wydawanych kolejno oświadczeń, które miały na celu zbicie kursu akcji Twittera na giełdzie. Pozew został złożony tuż po tym, gdy kontrowersyjny miliarder powiedział, że „wstrzymuje transakcję z Twitterem”. Powodem było rzekomo oczekiwania na odpowiedź czy fałszywe konta w rzeczywistości stanowią mniej niż 5% wszystkich użytkowników Twittera. Po takiej deklaracji akcje zostały oczywiście na giełdzie przecenione.

Elon Musk publicznie miał też pretensje do prezesa Twittera Paraga Agrawala, który odmawiał mu przedstawienia takich danych. Stwierdził też, że nie sfinalizuje transakcji dopóki nie zostaną one upublicznione. Po paru dniach zmienił jednak zdanie. Na obecną chwilę twierdzi, że ma nowy plan finansowania transakcji z Twitterem.

Manipulacja Elona Muska kursami kryptowalut

Elon Musk był też oskarżany o manipulacje kursami kryptowalut. Lubi bowiem pisać o nich na Twitterze, a że jego profil obserwuje ponad 56 mln osób, to reakcje rynku zawsze są szybkie i zdecydowane. Zaczęło się od Dogecoina, którego cena rosła przy jego pomocy bardzo szybko, aż do czasu, gdy w programie telewizyjnym Saturday Night Live Elon Musk wypalił, że właściwie jest to tylko mocno napompowany balonik. Nie przeszkodziło to w pompowaniu kolejnych, wśród których była Shiba Inu.

Pisał też o Bitcoinie, ale tu sprawa była jeszcze poważniejsza. Najpierw zalecił, by Tesla przyjmowała wpłaty w BTC za samochody i kupił sporo kryptowaluty na rynku, by mieć zabezpieczenie transakcji. A potem wydał oświadczenie, że jednak przestaje akceptować wpłaty w Bitcoinach, a sporą część monet spieniężył, po tym jak kurs BTC znacząco wzrósł, gdy inwestorzy zobaczyli, że tak poważny gracz zdecydował się na adopcje kryptowalut w swoim biznesie o światowym zasięgu. 

Wyjście z kryptowalut tłumaczył ich rzekomo złym wpływem na środowisko, choć eksperci szybko obliczyli, że tradycyjny system bankowy jest znacznie bardziej energochłonny niż kryptowaluty.